Najważniejsze dla niej jest – życie, spotkanie z drugim człowiekiem. No i poczucie humoru. Twierdzi, że w miłości – trzeba się jeszcze… lubić. A najpiękniejszym słowem po słowie kochać jest słowo – pomagać. Na scenie czy w filmie – skraca niepotrzebne, przegadane dialogi, ucieka przed sieczką myślową i znaczeniową. Nie akceptuje – publicznego epatowania swoimi problemami, bólem czy stratą najbliższych. To jej i tylko jej, ale zgodziła się uchylić drzwi do swojego świata i wpuścić tam Grzegorza Ćwiertniewicza. Powstała szczera i pasjonująca rozmowa o życiu i grze, pełna codzienności i… niecodzienności z amantką z pieprzem – jak nazwał ją jeden z wybitnych reżyserów filmowych.
Źródło opisu i okładki: www.empik.pl